Pięciokrotny ironman Damian Lewandowski – rekordzista!

Jacek Żółtowski news, ultratriathlon Leave a Comment

Damian Lewandowski – pierwszy Polak na dystansie pięciokrotnego ironmana

12 lipca 2019 roku nasz kolega Damian Lewandowski wystartował na zawodach triathlonowych w Austrii w pucharze świata organizacji IUTA. Dystans jaki pokonał, nazwany potocznie pięciokrotnym ironmanem obejmował:

– pływanie na dystansie 19 km

– jazdę rowerem na dystansie 901 km,

– bieganie na dystansie 211 km.

Damian ukończył ten start w czasie 97 godzin 45 minut 56 sekund zajmując 10 miejsce w klasyfikacji generalnej. Został tym samym pierwszym Polakiem jaki ukończył tego rodzaju zawody i jego wynik jest, na tą chwilę, rekordem naszego kraju.

Poniżej kilka słów od naszego kolegi.

Dla mnie udział w startach ultra jest niesamowitą przygodą. W sportowym życiu zacząłem swoją rywalizację od dystansów sprinterskich a po pierwszej połówce Ironmana dowiedziałem się o sobie, że wolę dłuższe dystanse. Mój organizm i przede wszystkim psychika wolą starty dłuższe. Dlaczego zdecydowałem się na strat w pięciokrotnym ironmanie? Miałem już na koncie cztery pojedyncze ironmany, gdzie dałem radę złamać granicę 10 godzin. Koledzy z Delty namawiali mnie aby jeszcze próbować coś więcej w ironmanach ale mnie to po prostu nie kręciło. Nie czułem w głowie potrzeby śrubowania życiówek (choć jest to bardzo fajne). Pięciokrotny Ironman był dla mnie challenge’m, sprawdzeniem siebie i przygodą życia. Ponadto w startach ultra zawsze pomagają mi przyjaciele. Jeździmy razem na zawody i jest to coś co chyba najbardziej mnie urzekło w ultra. Pamiętam jak dzień przed zawodami w Austrii siedzieliśmy sobie w naszym obozie i powiedziałem mojemu teamowi, że chwile spędzone z nimi są super i gdybym miał nawet nie wystartować następnego dnia to i tak cieszyłbym się z naszego wyjazdu. Paweł, Adam, Tomek, Jarek powiedzieli przed zawodami, że zajmą się wszystkim co trzeba a ja mam mieć spokojną głowę  i tylko trenować. Zawsze miałem szczęście do ludzi. Po fakcie mogę powiedzieć, że była to najlepsza rzecz jaką mogłem wymyślić. Nawet moja rodzina, z założenia przeciwna mojej głupocie, też jest zadowolona.

Na udział w tych zawodach zdecydowałem tylko się cztery miesiące przed ich rozpoczęciem. Strasznie bałem się, że nie zdążę się przygotować. Miałem nadzieję, że organizm wytrzyma treningi. Te miesiące były dla mnie najtrudniejsze w życiu. Każda wolna chwila to trening. Z perspektywy czasu dziwię się że ja to wytrzymałem. Ale cały czas czułem olbrzymie wsparcie. Cieszyłem się z pomocy i jednocześnie bałem się, że wszystkich zawiodę. Nawiedzała mnie myśl, że potrąci mnie ktoś samochodem podczas treningu kolarskiego i będzie po ptokach. Dodatkowo mój trener karate i idol sportowy odszedł z tego świata. Było mi cholernie ciężko. Wielki mentlik w głowie – smutek, radość, zmęczenie fizyczne, niewyspanie.

A jeśli chodzi o same zawody to było przewspaniale. Pojechałem na zmagania z Moniką i grupą przyjaciół, niesamowitych ludzi: Michałem, Tomkiem, Klaudią i Waldkiem. Wszyscy wzięli urlopy i pojechali pomagać jakiemuś mnie. I jak tu się nie wzruszyć? Tomek zabrał na start nawet swoją córkę aby pokazać jej coś szczególnego, co będzie pamiętała do końca życia. A hotel czterogwiazdkowy to nie był lecz tygodniowe koczowanie w przydrożnym rowie. Paweł z Julią chciał nawet dojechać na zawody z Polski ale udało się go przekonać żeby tego nie robił. Michał zostawił w domu dwójkę małych dzieci. Waldek przeze mnie musiał odwołać wyjazd rodzinny. Monika poświęciła dla mnie od groma czasu, pomagała w czym tylko mogła. Teściowie i rodzice zajęli się naszymi dziećmi. A zawody śledziło na żywo mnóstwo osób. Coś niesamowitego, coś pięknego i cudownego. Inni zawodnicy myśleli, że jestem faworytem i przyjechałem wygrać te zawody. Niektórzy robili nam zdjęcia upatrując przyszłego zwycięzcę a ja chowałem się do namiotu mówiąc, że to przypał. A moja ekipa śmiała się i miała niezły ubaw. Gdy zobaczyłem harmonogram startu o mało nie padłem trupem. Miałem pływać na jednym torze z rekordzistami świata i mistrzami świata.

Sam start przebiegł bardzo dobrze. Pływanie szybko poszło (dzięki rosołkowi), jazda rowerem przez prawie dwie doby z rezerwą. Przez trzy doby wysiłku wyczekiwałem kryzysu, który jakoś nie przychodził. Sam się temu dziwię jak to możliwe. Ostatnia doba była najcięższa. Podczas biegu nie miałem siły trzymać ramion w górze. Przedramiona nie wytrzymywały i wkładałem sobie ręce za pasek w spodniach, żeby nie zwisały bezwładnie. Ale i to okazywało się bez sensu. Postanowiłem robić częstsze przerwy. Słabsi zawodnicy przyjęli taktykę, że zamiast biegu będą chodzić. Ja wolałem odpocząć i biec niż snuć się jak ślimak. Dowiedziałem się o sobie na zawodach, że mam duszę sportowca – chodzenie było poniżej mojej godności. Częstsze przerwy mają jedną dużą wadę – gdy mięśnie się wystudzą i zaczynamy bieg wszystko potwornie boli. W praktyce wyglądało to strasznie. Po odpoczynku wstawałem jęcząc z bólu, później robiłem małe kroki idąc, a po 100 metrach zaczynałem biec. Potem już szło do momentu gdy znów nie dawałem rady biec. „Bieganie” poszło mi okropnie ale o dziwo wielu zawodników wyprzedziłem. Na koniec zawalczyłem jeszcze z Czechem o dziesiąte miejsce. Istne szaleństwo – prawie 100 godzin wysiłku a o wyniku decydowała różnica kilkunastu minut.

Przypomniała mi się fajna historia z zawodów.

Podczas rywalizacji mój TEAM musiał coś jeść. Michał wyczytał w racebooku, że za niewielką opłatą osoby towarzyszące zawodnikom mogą wykupić obiad. Zabrał więc do czterogwiazdkowego hotelu Waldka i poszli coś zjeść. Trafili do sali i powiedzieli kelnerce o tym, że są członkiem ekipy triathlonisty i przyszli coś zjeść. Zdziwiło ich trochę, że wszyscy na sali byli ładnie ubrani, a stoły miały piękne obrusy. Oni oczywiście mieli strój sportowy a w plecaku piwo Perła. Zaczęli jedzenie co można porównać do tego, że wpadli jak dzik w redlinę z ziemniakami. Uczestnicy obiadu nakładali sobie małe porcje a oni zapełniali sobie całe talerze, a stół z potrawami miał ze 20 metrów.  Po jedzeniu poszli zapłacić i szczęki im opadły jak zobaczyli rachunek. Wezwali kierownika i wyjaśnili, że w racebooku był inny cennik i chcą zapłacić tyle co tam jest napisane. Michał przekonał kierownika o swojej racji a on powiedział, że nie muszą płacić za jedzenie. Wychodząc Michał powiedział, że za chwilę przyjdą pozostali członkowie naszej ekipy. Po przyjściu do naszego obozu Michał obejrzał racebook i zorientował się, że darmowe jedzenie nie było w hotelu tylko w zupełnie innym miejscu. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. Polecam Michała na każdy wyjazd – on załatwi wszystko i wszędzie!

Czas na podziękowania. Chciałbym aby wszyscy wiedzieli o tym, że w mój start zaangażowanych było mnóstwo osób. Bez nich nic by się nie udało i w ogóle mój udział w zawodach by się nie odbył. BARDZO PROSZĘ abyście pamiętali o wkładzie mojego zespołu. Ja jedynie w taki sposób mogę im podziękować – wszyscy pomagali mi bezinteresownie, brali urlopy, rozstawali się z rodzinami …
W skład mojej „drużyny marzeń” wchodzą (DREAMTEAM):

Monika Lewandowska,

Michał Ruciński,
Tomek i Klaudia Nowakowscy,
Waldemar Gieres,
Leszek Bukowski,
Paweł i Ewa Wiśniewscy,
Adam Kazimierczyk,
Tomek Górecki,
Jarek Sosnowski,
Andrzej Grabowski,
koledzy i koleżanki z Płockiego Towarzystwa Triathlonu Delta,
nauczyciele i uczniowie płockiego „Elektryka”,
oraz wiele, wiele innych osób.
Każda z tych osób zasługuje na ZIMNEGO BROWARA a ja powinienem im prać, gotować i robić zakupy przez najbliższych kilka lat w ramach odwdzięczenia się za to co od nich otrzymałem.
W tym momencie mogę jedynie powiedzieć DZIĘKUJĘ SERDECZNIE.
Przygoda życia właśnie się skończyła.

W czasie trwania zawodów dostępna była relacja on-line i kibice mogli dodawać swoje komentarze pod nazwiskiem swojego ulubieńca. Okazało się, że byłem osobą, którą wspierało najwięcej osób. Poniżej zawarta jest namiastka tego szaleństwa, a mi podczas tej lektury po raz kolejny łezka kręci się w oku.

Magda: [12.07.2019 10:32]Dajesz Damian, Gdynia trzyma kciuki 🙂

Lucjan: [12.07.2019 11:12]Na potrójnym mogłem Cię dopingować na żywo, teraz się nie udało, ale jesteśmy z Tobą on-line i Trzymamy mocno… 🙂

Darek: [12.07.2019 11:25]Trzymam kciuki 😉

Marcel (@.@): [12.07.2019 12:06]Damian jeszcze tylko 1000 km, dasz RADĘ. Trzymam kciuki…

Tomek: [12.07.2019 13:10]Ogień Damiano! Na rowerze odpoczniesz

Zibi: [12.07.2019 13:39]Płock jest z Ciebie dumny Damian !!!

ZED: [12.07.2019 13:57]Puść hamulce – będziesz szybciej jechał !

Mitach 1957: [12.07.2019 14:00]Jesteś obserwowany i wspierany z Padlewskiego…

Mariusz: [12.07.2019 14:00]Oooooooogień!!! 🙂

BG: [12.07.2019 14:22]DAWAJ DAMIAN!!! Trzymamy kciuki! JESTES WIELKI!!!

Jesteśmy z Tobą Damian. Delta: [12.07.2019 14:34]Mariusz

Elektryk: [12.07.2019 14:43]Cała szkoła, cała brać krzyczy – „ogień” …

ADAM: [12.07.2019 14:58]DAMIAN JESTEŚMY Z TOBĄ, DELTA SIŁA!!!

Paweł: [12.07.2019 18:37]Damian wierzymy i trzymamy mocno kciuki

Dajesz, dajesz Damian!: [12.07.2019 19:59]Trzymamy kciuki!!!

Paweł: [12.07.2019 20:28]Damian dajesz, trzymam kciuki i cały Płock również

Darek: [12.07.2019 21:37]Damian, pełen podziw

Rodzice: [12.07.2019 22:04]Ale grzejesz chłopie. Spoko. Dasz radę.

Rod: [12.07.2019 23:52]Co to jest numer Bikenumber?

Rodzice: [13.07.2019 04:12]WOW !!!!!!!

Tomek: [13.07.2019 04:21]Świetnie idzie Damian. Lecisz swoje 🙂

Mitch 1957: [13.07.2019 06:42]Kolejny dzień walki … trzymamy kciuki z Juniorem i Maciejem

Zibi: [13.07.2019 06:59]Wstałem a Ty wciąż kręcisz :). Cierpliwość zwycięży.

Tomek M: [13.07.2019 08:24]Pięknie Damian. Słupno kibicuje

Wyrwas: [13.07.2019 09:48]Damiano śledzę i 3nam kciuki, pchamy swoje!

Elektryk: [13.07.2019 11:15]Damian, jesteś wielki, dawaj…

Rodzice: [13.07.2019 16:13]Ale dajesz !!! Oby tak dalej .

Rodzice: [13.07.2019 16:15]Kibicujemy Ci bardzo .

Zuzia: [13.07.2019 19:21]Tatuś brawo!!!!

Grzegorz: [13.07.2019 21:51]Jestem pełen podziwu. Damian jesteś Wielki. Pozdrawiam ze Słupna

Darek: [13.07.2019 22:04]Damian jesteś nie zniszczalny

Rodzice i dzieci: [13.07.2019 22:09]Jesteśmy z Wami myślami.!!!!!Trzymamy kciuki kochani.

Zibi: [13.07.2019 22:31]Dobrej nocy Damian. Trzymaj się dzielnie !!!

Kris: [13.07.2019 22:36]Irlandia trzyma kciuki szacun dla Ciebie

Kris: [13.07.2019 22:37]Pozdrawiamy całą ekipę

Tomek: [13.07.2019 22:40]Damian. Takie motto mi przychodzi do głowy : Nie Spać, Zwiedzać, Zapierdalać! Ciśnij Chłopie.

Rodzice: [14.07.2019 04:13]Pięknie Damian !!!!. Zostało niecałe 170 km na rowerze . Brawo !!!!!!!

Darek: [14.07.2019 04:23]Brawo Damian

Mitch 1957: [14.07.2019 08:18]Padlewskiego jest z Tobą… i za Tobą …bo najgorsze przed Tobą… trzymaj się Damian.

jarekrum: [14.07.2019 08:33]Co Ty jesz chłopie, że masz tyle pary??? Trzymam kciuki!

Dar: [14.07.2019 08:52]Świetna robota. Coraz bliżej do mety.

Rodzice: [14.07.2019 09:14]Wszyscy znajomi kibicują Tobie i Całej Drużynie świetny zespół !!!!!!!!!!!. Trzymamy kciuki . Brawo .

Adam: [14.07.2019 09:25]Damian no pięknie dajesz, podziwiam i pozdrawiam całą ekipę

Rodzice: [14.07.2019 09:59]Monisiu dziękuję dobrze Go karmisz !!!!!!!!!!

Delta: [14.07.2019 11:14]Damian ogień…..

Rodzice: [14.07.2019 11:39]HURRRRRA !!!!!!!!

Kulin: [14.07.2019 11:58]Brawo Damian!!! Brawo!!!

Mitch 1957: [14.07.2019 15:16]Już jesteś WIELKI…co będzie na mecie? Życzymy Ci wiatru w plecy do mety……

BG: [14.07.2019 15:34]Leć, Damian, leć!!!!!

Ewa T-W: [14.07.2019 18:36]Damian jesteś wielki

Paweł W.: [15.07.2019 00:58]Damian i jego drużyna, szacun, tak trzymać!

Mitch 1957: [15.07.2019 05:55]Kolejny dzień naszej nadziei że dasz radę… zostało już niewiele … Michał i Monika Ci pomogą i będzie upragnioną meta …

Rafał: [15.07.2019 06:38]To jest coś niesamowitego. Trzymaj się Damian. Już niewiele w porównaniu z tym, co zrobiłeś do tej pory. Brawo.

Tomek M: [15.07.2019 08:32]Niesamowite. Biegnij Damian Biegnij.

Ewa T-W: [15.07.2019 09:03]Damian brawo, brawo, brawo.

Mitch 1957: [15.07.2019 12:08]Półmetek biegu… 5 ciu już ukończyło… czekamy z piwem na mecie w Płocku

jarekrum: [15.07.2019 15:04]Niesamowite. Idę spać, jedziesz, rano wstaję, jedziesz, idę spać biegniesz, rano wstaję, biegniesz. Ty jakiś robokop jesteś 🙂

Sliwki: [15.07.2019 21:52]Już za chwileczkę! Już za momencik! Przekroczysz metę! Brawo!!!!!!!!!!! 🙂

Mitch 1957: [15.07.2019 23:38]Zostało 10-12 godzin marszu… idę spać mam nadzieję że Ty też śpisz Damianie … A rano ruszymy ja do pracy Ty do mety… będę szedł razem z Tobą. Dobranoc.

Rafał: [16.07.2019 06:02]Już naprawdę bardzo blisko – trzymaj się.

Paweł W.: [16.07.2019 06:24]Brawo Damian. Trzymaj się!

Rodzice: [16.07.2019 06:51]Damian masz świetny czas. Zostało tylko 5 okrążeń. Trzymaj się chłopak. Kibicujemy dalej.

Zibi: [16.07.2019 06:58]Jesteś prawdziwym mistrzem Damian !!!

Ewa T-W: [16.07.2019 07:21]Damian jesteś gigantem. Blisko, coraz bliżej finisz. Masz moc chłopaku.

Tomek M: [16.07.2019 07:25]Już końcówka Damian. Jesteś wielki !!!

Mitch 1957: [16.07.2019 07:29]Spałem a ty jednak biegłeś…do celu. Trzymaj się. Będziesz wielki… tworzysz historię Lewandowskiego. Dobiegnij proszę..

MARCEL (@.@): [16.07.2019 07:49]Ostatnia dycha mistrza. To mój dystans 🙂

Mariusz: [16.07.2019 08:10]To do 9:00 będzie po wszystkim raczej 🙂 Daaaajeesz!!!

BG: [16.07.2019 08:33]DALES RADE. OSTATNIE PARE METROW I SPELNIA SIE MARZENIE!!! GRATULACJE!!!

Tomek: [16.07.2019 08:35]Jesteś Mistrzem Damian!

jarekrum: [16.07.2019 08:47]GRATULACJE MISTRZU !!!

Rafał: [16.07.2019 08:47]Damian King.

Zibi: [16.07.2019 08:49]Mamy Mistrza 🙂 Yupiii – ogromne gratulacje dla naszego narodowego bohatera.

Rodzice: [16.07.2019 08:51]TO JUŻ FIIIIINNNNNNAAAAAAAAAAAŁ.!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Rodzice: [16.07.2019 08:53]GRATULAJE DAMIANKU. DZIĘKI CAŁEJ DRUŻYNIE. ŚCISKAMY WAS MOCNO.

jarekrum: [16.07.2019 08:55]Aż się zmordowałem od samego patrzenia. Nie wiem, jak to zrobiłeś.

Waldemar: [16.07.2019 08:57]Brawo!!! I wykonało się niewykonalne. Jesteś WIELKI!!!

Tomek M: [16.07.2019 09:08]Gratulacje Damian !!!

Grzegorz: [16.07.2019 09:13]Wielkie gratulacje.

Mitch 1957: [16.07.2019 09:20]Meta… dziękujemy za wspaniałą walkę. Jesteś najlepszy w Polsce. Gratulacje dla Ciebie i wspaniałej ekipy… do zobaczenia

Bogdan: [16.07.2019 09:24]Gratulacje Mistrzu !!! Jesteś bohaterem.

Kris: [16.07.2019 09:46]Największy szacun, dziękujemy za piękna walkę

Ewa T-W: [16.07.2019 09:51]Jesteś Mistrzem! Szacunek, podziw i gratulacje. Zrobiłeś to chłopie, po prostu zrobiłeś.

[divider_line]

Artykuł przygotowany przez Damiana i Monikę Lewandowskich. Zdjęcia pochodzą z ich rodzinnego archiwum.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.