W Płocku piłkarskie emocje opadły, więc w niedzielny poranek wszyscy spokojnie mogli skupić się na triathlonie. Triathlon o Puchar Prezydenta Płocka należy do cyklu Grand Prix Wheeler Triathlon Tour MTB organizowanego przez Jurka Górskiego. Z roku na rok frekwencja w Płocku rosła. Jednak dzisiejsze zawody przejdą do historii, ponieważ oba dystanse ukończyła rekordowa liczba zawodników – 197.
Na pierwszy ogień poszli „amatorzy”. Tak został nazwany start dla początkujących na dystansie 0,4/8/2. W Mistrzostwach Płocka Amatorów rządzili jednak przyjezdni z Warszawy, którzy zajęli pierwsze cztery miejsca. Zwyciężył siedemnastoletni Jakub Seroczyński. Drugie miejsce zajął równie młody Michał Poboży. Najniższe miejsce na „pudle” wywalczył Piotr Maciesz. Równie dobrze zaprezentowały się panie ze stolicy, które zajęły dwa pierwsze miejsca. Wygrała Elżbieta Mzyk, wyprzedzając o 1,5 minuty Aleksandrę Rudzińską. Honor „reszty kraju” obroniła Karolina Wronczewska z Bydgoszczy, która zajęła trzecią lokatę.
Prawdziwe emocje w Płocku osiągnęły zenit wraz ze słońcem, czyli w samo południe. Ponad 120 zawodników rozpoczęło rywalizację tradycyjnie w Zalewie Sobótka. Dwie rundy urozmaicone „przebieżką” po plaży sprawiły, że kibice mogli na bieżąco śledzić stan rywalizacji. Po nieco krótszym niż 750 metrów pływaniu, na rowerze uformowała się czołówka. W grupie tej nie było żadnych niespodzianek, bo czoło triathlonu otwierali: Mateusz Kaźmierczak (UKS G-8 Bielany), Filip Przymusiński, Dariusz Kowalski (obaj KS UAM Triathlon Poznań) i Krzysztof Augustyniak (MKS Płetval Polkowice). Kroku, a raczej koła próbowali im dotrzymać juniorzy: Kacper Stępniak (Tri-sport Niemcz), Łukasz Michalak (najlepszy czas pływania) i Jacek Jankowski (obaj KS UAM Triathlon Poznań). O kolejności na mecie zadecydował bieg, gdzie Każmierczak i Augustyniak nadali od początku mocne tempo. Uzyskali niewielką przewagę nad Przymusińskim, która utrzymała się do mety. Na finiszu więcej sił zachował Kaźmierczak, który dobiegł na metę z przewagą 12 sekund przed Augustyniakiem.
Wśród kobiet zdecydowanie wygrała Agnieszka Cieślak(KS Biuro Podróży AS), która uzyskała ponad 5 minut przewagi na drugą zawodniczką. Zawodniczka ze Ślesina uzyskała najlepsze czasy wśród kobiet we wszystkich konkurencjach. Ciekawsza walka trwała za plecami Cieślak o pozostałe miejsca na podium. Druga wśród kobiet była Agata Pecyna (MLUKS Koło), zaś trzecia Magdalena Wiśniewska (KS UAM Triathlon Poznań). Czwartej na mecie Hannie Matysiak (UKS G-8 Bielany), zabrakło do „pudła w generalce” zaledwie 25 sekund.
A teraz czas o zawodnikach DELTY, którzy w zawodach wystartowali całym składem. Tradycyjnie od dwóch lat najszybciej na metę dotarł Łukasz Kalaszczyński, który zajął bardzo wysoką 8 lokatę. Swoje najlepsze miejsce poprawił także Sebastian Dymek, który zajął 16 lokatę. Tuż za nim był na 17 miejscu był Damian Lewandowski, który zajął 3 miejsce w klasyfikacji płockich zawodników. Nieźle zaprezentował się Jacek Żółtowski, który po kilku latach przerwy pokazał się na dystansie Grand Prix. Zajął 28 miejsce w OPEN i 7 w kategorii M-40. Do wielkiej formy powraca Stanisław Dymek, który pokonał kłopoty zdrowotne i rozkręca się z każdym startem. Tradycyjnie stanął na pudle w swojej kategorii, a w „generalce” był 33.
Poniżej miejsca zajęte przez zawodników Delty. Wkrótce szersza relacja foto.
35. Piotr Chmiel
37. Jarosław Malanowski
45. Waldemar Gieres
46. Ireneusz Bedyk
62. Radosław Wyrwas
67. Dariusz Misztela
69. Maciej Słodki
73. Waldemar Chmiel
82. Radosław Gronczewski
98. Salomonowicz Maciej
Wśród kobiet 14 miejsce oraz pierwsze w kategorii zajęła nasza jedyna zawodniczka Dorota Chmiel.
Tradycyjnie zawodnicy po płockim triathlonie byli bardzo zadowoleni. Ci, którzy „załapali” się na podium w kategoriach wiekowych otrzymywali puchary i bony na sprzęt sportowy, które mogli zrealizować od razu po dekoracji w stoisku firmy Ergosport.pl. Dzięki temu nikt nie otrzymał w nagrodę po raz dziesiąty torby, pompki lub za małej koszulki.
Nowością na trasie triathlonu było przeniesienie odcinka ok. 800 metrów z kostki pol-brukowej na drogę gruntową. Dzięki temu rywalizacja kolarska trochę bardziej przypomniała jazdę w terenie. Natomiast w biegu organizatorzy zrezygnowali z pięciu jednokilometrowych pętli crossowych. W tym roku zawodnicy mieli do pokonania dwie rundy po 2,5 kilometra. Na biegu przeważała kostka, jednak trochę „starego” piasku z dawnego biegania zostało.
Zawody na pewno nie należą do najłatwiejszych, ale rozgrywane są w bardzo widowiskowej dla kibiców scenerii. Dzięki dobremu ukształtowaniu terenu praktycznie całość rywalizacji można śledzić na własne oczy.
Wkrótce wyniki startu „amatorów” i Grand Prix.
Jutro więcej o płockim triathlonie.
Comments 4
Zwycięzca przebiegł 5km w 00:07:52 ??? Chyba coś nie tak z tym wynikiem.
w wynikach jest kilka znaków zapytania, które nie wypaczają jednak wyników całych zawodów, a jedynie wprowadzają małe zamieszanie – w przypadku zwycięzcy ewidentnie system pomiarowy nie „zamknął” czasu jazdy na rowerze w chwili gdy zawodnik wbiegał w strefę zmian by tam zostawić rower, stało się to dopiero na drugiej pętli biegu. Podobnie było w przypadku zawodnika z nr 6.
A Pan który zajął 105te miejsce, miał czas biegu 15.17. Prawdziwy talent biegowy 😉
Dzieki dla Delty za super impreze. Co do wyniku to musze sie wreszcie spiac bo stoje od 3 kolejek w tym samym miejscu. Kilka obserwacji:
1. super zmiany trasy, bardzo fajne urozmaicenie
2. @championchipy… kochani, chip sie odczepil na starcie plywania… chyba trzeba co jakis czas sprawdzic rzepy
3. jak juz od 4 lat i tym razem wspaniala atmosfera, super zawodnicy… no i oczywiscie wszechobecni Delcisci z ktorymi mozna sie scigac 🙂
Bardzo wam dziekuje za ta edycje i czekam na przyszly rok
pozdrawiam
suf